Historia browarnictwa w Łodzi sięga daleko wstecz. Kiedyś w mieście było wiele małych browarów, w większości prowadzonych przez dynastie piwowarów. Znali oni dokładny przepis na przygotowanie odurzających napojów i przekazywali go, wraz z tradycjami, z pokolenia na pokolenie – podaje strona lodz.one.
Jednym z najbardziej znanych łódzkich piwowarów był Gustaw Keilich, a później jego synowie przejęli dzieło jego życia. Z poniższego artykułu można dowiedzieć się jak wyglądał browar Keilicha, jak działał i inne ciekawostki z historii browarnictwa.
Pierwszy browar Gustawa Keilicha, czyli najmniejszy browar w mieście

Historia browaru przedsiębiorcy Gustawa Keilicha sięga 1882 roku, kiedy to przedsiębiorca postanowił stworzyć go na terenie dawnej fabryki octu przy ulicy Orlej 25. Opuszczona fabryka octu doskonale nadawała się do stworzenia dobrego browaru, i przedsiębiorczy Keilich z niej skorzystał.
W pierwszych latach działalności browar Gustawa Keilicha był zupełnie niezauważalny i uważany był za najmniejszy browar w Łodzi. Początkowo browar działał wyłącznie w oparciu o pracę ręczną i zatrudniał zaledwie kilku pracowników. Kompleks fabryki piwa składał się ze słodowni, suszarni słodu, warzelni i samej wytwórni octu.
Jednak bardzo szybko najmniejszy łódzki browar stał się drugim co do wielkości w mieście. W ciągu dekady od otwarcia browar zatrudniał już dziewięciu pracowników i zwiększył roczną produkcję do ponad 34 tysięcy wiader. Do wzrostu produkcji piwa przyczynił się również fakt, że przedsiębiorczy Gustaw Keilich bacznie obserwował technologie i urządzenia. Po pewnym czasie zakupił do browaru nowy silnik gazowy, który był sześciokrotnie mocniejszy od starego.
Dynastia browarnicza Gustawa Keilicha

W kolejnych latach działalność browaru Gustawa Keilicha przebiegała całkiem dobrze. Produkcja rosła, podobnie jak i zyski, a fabryka rozwijała się. Gustaw Keilich nie był już jednak człowiekiem młodym, więc na przełomie wieków wszystkie sprawy browaru zostały przekazane jego synowi Janowi Gustawowi. Prowadził on browar do 1901 roku.
Następnie browar ponownie zmienił właściciela – tym razem trafił w ręce Teodora Salina, ale w 1911 roku browar ponownie stał się częścią dynastii Keilicha, gdy przejął go Artur Keilich, drugi syn Gustawa.
Do tego czasu fabryka została wyposażona w jeszcze mocniejszy silnik, co zwiększyło wielkość produkcji. W efekcie wzrosła także liczba pracowników: w momencie przejęcia zakładu przez Artura Keilicha było ich już około dwudziestu.
Warto zauważyć, że Artur Keilich uporczywie kontynuował działalność ojca. Zwracał szczególną uwagę na efektywność pracy swoich pracowników, dlatego w zakładzie specjalnie zatrudniony był lekarz. Monitorował on stan zdrowia podwładnych Keilicha i dbał o to, by każdy otrzymał odpowiednią opiekę medyczną.
Browar Gustawa Keilicha w latach wojennych

Browar Gustawa Keilicha, podobnie jak inne łódzkie fabryki i zakłady, stanął na początku dwudziestego wieku przed trudnymi wyzwaniami. Wybuch I wojny światowej spowodował konieczność pewnego przemyślenia działalności browaru.
W czasie I wojny światowej zarówno Niemcy jak i Rosjanie wyrządzili browarowi wiele szkód. Z browaru wywieźli dosłownie wszystko, co mogło być im potrzebne – telefony, wozy, konie zostały zabrane zarówno przez wojska jednej i drugiej armii. Wywozili też duże ilości piwa i octu, a także przedmioty metalowe – części urządzeń, meble itp.
Aby uniknąć bankructwa w trudnym wojennym okresie, Keilich postanowił rozpocząć sprzedaż dodatkowych produktów. Były to głównie produkty odpadowe z produkcji piwa, takie jak słodziki, które były wykorzystywane jako pasza.
Jednocześnie Keilich nie podejmował żadnych radykalnych kroków, aby przetrwać wojnę i nie stracić dzieła swojego życia. W pierwszych dekadach dwudziestego wieku cena wiadra piwa w browarze pozostawała praktycznie niezmienna. Gustaw Keilich i jego synowie zadbali o niskie koszty produkcji i niskie zatrudnienie (liczbę pracowników), dzięki czemu cena piwa pozostawała umiarkowana dla społeczeństwa. Jednocześnie browar Keilicha nie zapominał o jakości – piwo znane było w wielu częściach Polski jako wysokogatunkowe i smaczne.
Wygląda na to, że właśnie te kroki pomogły produkcji Keilicha odnieść sukces. Również dzięki jego rozsądnemu podejściu do warunków pracy w fabryce, browar jako jeden z niewielu zdołał „przetrwać” burzliwą Pierwszą wojnę światową.
Okres rozkwitu browaru Keilicha

Po zakończeniu I wojny światowej różne gałęzie przemysłu w Łodzi wznawiały pracę bardzo powoli, gdyż proces pozyskiwania niezbędnych surowców stał się utrudniony. Problemów dodawał fakt, że wojskowi chaotycznie i bezlitośnie konfiskowali ogromną część majątków.
Mimo to browarnictwo nie stało w miejscu i wymagało renowacji. W 1920 roku browar Keilicha przy ulicy Orlej został ostatecznie sprzedany jego synom Gustawowi i Arturowi. Obaj bracia podjęli się zadania podniesienia rangi produkcji – badacze historyczni uważają, że największy rozkwit browar przeżywał w czasie ich wspólnego zarządzania.
Przede wszystkim bracia szybko uporządkowali procesy pracy i kilkakrotnie zwiększyli roczną produkcję piwa. W 1925 roku Keilichowie zakupili kilka maszyn naraz, a później kilka nowych suszarni, kotłów i innych istotnych urządzeń, co pozwoliło im w latach międzywojennych znacznie zwiększyć produkcję piwa.
W tym samym roku miało miejsce kolejne istotne wydarzenie – rejestracja znaku towarowego przedsiębiorstwa. Znakiem firmowym był trójkąt z wizerunkiem słońca.
Ponadto bracia Keilichowie poszerzyli swój asortyment. W ten sposób, począwszy od 1926 roku, zaczęli produkować napoje gazowane i lemoniady. Aby to zrobić, musieli otworzyć nowy oddział, który mieścił się w pomieszczeniach na parterze browaru.
Kolejnym istotnym wydarzeniem był zakup praw do browaru w Ciechomicach. W tym miejscu znajdował się browar, który przestał działać w 1872 roku i chociaż działalność była dość nieopłacalna i wymagała znacznych inwestycji, bracia zaczęli uruchamiać tam procesy. Bracia kupili nowe maszyny i zmodernizowali browar, a zrobili to w trudnym okresie – na samym początku tzw. Wielkiego Kryzysu. Browar w Ciechomicach nie generował „kosmicznych” zysków, w ogóle środki z produkcji były bardzo małe w porównaniu z browarem Keilicha w Łodzi.
Jednocześnie Keilichowie nie zapominali również o głównym browarze – on również został zmodernizowany, został wtedy wyposażony w maszyny wiodących marek, w tym Skody. Był to wówczas ogromny proces technologiczny – nie każdy polski browar mógł się pochwalić takim sprzętem. W przededniu II Wojny Światowej wybudowano także fabrykę lemoniady i osobny magazyn butelek.
II wojna światowa i upadek browaru

Z chwilą wybuchu II Wojny Światowej do Łodzi szybko przybyli Niemcy i zmienili nazwę browaru na Brauerei Gebrüder Keilich Litzmannstadt. W tym czasie surowce dostarczano z krajów Trzeciej Rzeszy i choć browar nadal działał i rozwijał się, jednak warunki były bardzo trudne.
Rok 1945 jest znany jako rok, w którym browar Keilich zaprzestał swojej działalności. Po wojnie upaństwowiono to browar, stosując przez jakiś czas stare oznakowanie towarów, a później produkowane tu piwo zupełnie straciło wzmianki o swoich legendarnych twórcach.