Najbogatsi łodzianie XIX wieku: co pozostawili po sobie „królowie tekstyliów”?

Nazywani są tekstylnymi lub bawełnianymi królami Łodzi XIX wieku. Multimilionerzy ubiegłego wieku, którzy zbudowali całe imperia biznesowe. Tysiące łodzian pracowało w ich fabrykach i zakładach. Niektórzy z nich zasłynęli nie tylko umiejętnościami przedsiębiorczymi, ale także filantropią, inni zaś byli prawdziwymi wyzyskiwaczami – pisze lodz.one

Mowa o trójce najbogatszych ludzi XIX-wiecznej polskiej Łodzi – Ludwiku Geyerze, Izraelu Poznańskim i Karolu Scheiblerze.

Ludwik Geyer – od obłędnego bogactwa do bankructwa

Ludwik Geyer urodził się 6 stycznia 1805 roku w Królestwie Prus. Od najmłodszych lat wiedział o funkcjonowaniu fabryk, ponieważ jego ojciec, Adam Geyer, był właścicielem małej przędzalni bawełny. L. Geyer studiował w Akademii Berlińskiej, a po studiach poszedł do pracy w fabryce ojca. Sprawy rodzinne nie układały się zbyt dobrze, więc w 1828 roku rodzina Geyerów zdecydowała się przenieść do polskiego miasta Łódź.

W latach 20. w Łodzi zaczął rozwijać się przemysł. Zgodnie z planem władz Królestwa Polskiego miasto miało stać się ośrodkiem przemysłu tekstylnego.

Zaraz po przeprowadzce do Łodzi L. Geyer podpisał umowę z Komisją Województwa Mazowieckiego. Zgodnie z umową rodowity producent otrzymał teren pod budowę, pomoc przy wznoszeniu przyszłej fabryki, a także licencję na import przędzy z obniżoną stawką celną. W zamian za to przedsiębiorca zobowiązał się do jak najszybszego uruchomienia fabryki bawełny z warsztatami i krosnami.

L. Geyer dotrzymał słowa i szybko uruchomił fabrykę z 12 krosnami przy głównej ulicy miasta, czyli Piotrkowskiej. W 1833 roku L. Geyer rozbudował swoją fabrykę – liczyła odtąd 33 krosien. W tym samym roku przedsiębiorca kupił nową nieruchomość przy tej samej ulicy, gdzie wybudował dwór w stylu klasycystycznym.

Interesy biznesmena układały się dobrze, dlatego w 1837 roku otworzył nową przędzalnię, ponownie przy ulicy Piotrkowskiej. Stała się znana pod nazwą Biała Fabryka, ponieważ budynek wykonano w jasnej kolorystyce, w stylu klasycystycznym.

Pod koniec 1838 roku L. Geyer wprowadził prawdziwie nowatorskie rozwiązanie – przedsiębiorca zainstalował w fabryce 60-konny silnik parowy. Dało to początek mechanizacji pracy w zakładach włókienniczych nie tylko w Łodzi, ale w całym Królestwie Polskim.

Na początku lat 50. ubiegłego wieku Biała Fabryka L. Geyera była całym kompleksem warsztatów produkcji bawełny. Działała w niej przędzalnia, tkalnia, drukarnia, farbiarnia i wykończalnia.

Samego L. Geyera zaczęto nazywać „ojcem Łodzi”, „królem perkalu”, „sępem z Piotrkowskiej”.

Jednak już w 1854 roku biznes łódzkiego magnata został dotknięty przez kryzys. Firma L. Geyera była obciążona długami, gdyż od 1837 roku stale zaciągał pożyczki w Banku Polskim na budowę i wyposażenie zakładu. Ponadto L. Geyer miał konkurenta – Karola Scheiblera, który uruchomił swoją potężną fabrykę włókienniczą. L. Geyer zaczął sprzedawać swoje nieruchomości, aby spłacić długi. Sytuację komplikował również głód bawełniany w Europie, który powstał w wyniku wojny secesyjnej w USA.

Biznesmen miał ogromne problemy związane z ciągłymi sprawami sądowymi. W 1863 roku zamknął przędzalnię, a później resztę jej warsztatów. Utraciwszy dawną sławę i bogactwo, L. Geyer zajął się ogrodnictwem. Zmarł w październiku 1869 r.

Karol Scheibler – fabrykant, który podniósł prestiż Łodzi w Europie

Karol Scheibler pochodził z rodziny niemieckich fabrykantów tekstyliów. Urodził się 1 września 1820 roku w mieście Monschau, które było częścią ówczesnego Królestwa Prus. Najpierw uczył się w szkołach w Monschau i Krefeld, a wiedzę praktyczną zdobywał w przędzalni swojego wuja. Udało mu się także pracować w firmie słynnego konstruktora maszyn Johna Cockerill.

W 1848 roku K. Scheibler przeniósł się do miejscowości Ozorków, która znajdowała się w województwie łódzkim. W tym mieście mieszkał jego wujek, który prowadził fabrykę włókienniczą. Po śmierci krewnego, K. Scheibler został dyrektorem handlowym fabryki. W 1852 roku K. Scheibler wraz z Juliusem Schwartzem zakupili w Łodzi działkę i zbudowali na niej zakład budowy maszyn. Dwa lata później K. Scheibler stał się jedynym właścicielem przedsiębiorstwa, po tym jak J. Schwartz sprzedał mu swój udział.

W 1855 roku K. Scheibler otworzył przędzalnię z maszyną parową. Biznes znacznie się rozwinął po rozpoczęciu wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Odkąd USA przestały eksportować bawełnę do Europy, K. Scheibler sprzedawał swoich produktów trzy razy więcej niż zwykle.

Od 1870 roku w fabryce K. Scheiblera pracowało prawie 2 tysiące osób, a pod względem produkcji bawełny jego fabryka była trzecią co do wielkości w Polsce. K. Scheiblera zaczęto nazywać „królem łódzkiego imperium bawełny i lnu”.

Przędzalnia K. Scheiblera nadal prosperowała i przynosiła mu zyski. W latach 70. XIX wieku bogacz z Łodzi zbudował we wsi Księży Młyn całe „królestwo”. Tutaj przedsiębiorca założył nową fabrykę, wybudował domy dla rodzin pracowników, a także szkołę, szpital, remizę strażacką i sklep. Biznesmen przekazał też fundusze na budowę kościoła luterańskiego i katolickiego.

K. Scheibler zmarł 13 kwietnia 1881 roku w Łodzi. Bogatych chowano na łódzkim cmentarzu protestanckim.

Izrael Poznański – wyzyskiwacz i mecenas jednocześnie

Mówiąc o najbogatszych ludziach Łodzi w XIX wieku, nie sposób pominąć wybitnego łódzkiego biznesmena żydowskiego pochodzenia, Izraela Poznańskiego. Wraz ze wspomnianymi wyżej L. Geyerem i K. Scheiblerem był jednym z trzech najbogatszych łódzkich fabrykantów w XIX wieku.

W 1844 roku rodzina Poznańskich przeniosła się z Aleksandrowa Łódzkiego do Łodzi. W tym czasie mały Izrael miał roczek. W Łodzi ojciec Izraela otrzymał prawo handlu tkaninami bawełnianymi i lnem. Później ojciec przyszłego potentata wybudował apartamentowiec, w którym otworzył sklep z tekstyliami i stoisko z przyprawami.

W Łodzi I. Poznański uczył się w liceum i aktywnie angażował się w samokształcenie. Młody człowiek nigdy nie pokazywał, że pochodzi z zamożnej rodziny.

Pod koniec 1852 roku I. Poznański przejął od ojca kierownictwo w rodzinnej firmie, po czym natychmiast zaczął rozwijać rodzinny biznes. Na początku lat 70. przedsiębiorca zaczął wykupywać działki przy ul. Ogrodowej. W 1872 roku I. Poznański zbudował tu swoją pierwszą fabrykę – fabrykę zmechanizowaną, wyposażoną w 200 krosien.

W ciągu następnych 20 lat przedsiębiorstwo I. Poznańskiego rozwijało się i produkowało coraz więcej wyrobów tekstylnych. W 1875 roku uruchomiono wykończalnię, w 1877 roku – budowę dużego gmachu przędzalni, w 1878 roku – budowę warsztatów zmechanizowanych, w latach 1890-1895 – budowę warsztatów tkackich, natomiast w 1893 roku – warsztat do wytapiania żelaza. Wokół poznańskich przedsiębiorstw budowano szpitale, domy robotnicze i magazyny.

Za życia I. Poznań żył sławą wyzyskiwacza. Wiadomo, że pracownicy jego fabryki pracowali po 16 godzin na dobę, często wykonując też pracę w święta. Byli karani grzywnami, bici i mogli zostać zwolnieni bez żadnego wyjaśnienia. W jego fabryce często dochodziło do wypadków, w wyniku których pracownicy doznawali okaleczeń, a nawet ponosili śmierć. Strajk robotniczy, który rozpoczął się w 1883 roku, nie przyniósł rezultatów, ponieważ został szybko stłumiony przez policję.

Ciekawostką jest, że I. Poznański, cieszący się sławą wyzyskiwacza, do końca życia aktywnie angażował się w działalność charytatywną. Być może multimilioner odczuwał wyrzuty sumienia lub po prostu chciał przejść takimi działaniami do historii. Przedsiębiorca przekazywał środki na budowę szkół, sierocińców, szpitali dla ubogich, a także na budowę świątyń.

I. Poznański zmarł 28 kwietnia 1900 roku  Został pochowany na cmentarzu żydowskim w Łodzi.

Pałace, fabryki, manufaktury – spuścizna królów tekstyliów

L. Geyer, K. Scheibler oraz I. Poznański zajmowali poczesne miejsce w dziejach nie tylko łódzkiego, ale i polskiego przemysłu. Dzięki nim nastąpiła mechanizacja produkcji, stale powstawały nowe miejsca pracy, przyspieszono industrializację. Ich gigantyczne fabryki w znacznym stopniu przyczyniły się do tego, że Łódź w XIX wieku stała się postępowym miastem.

Łódzcy „królowie tekstyliów” pozostawili po sobie spuściznę w postaci fabryk, zakładów i własnych pałaców.

Npa przykład na terenie dawnych fabryk I. Poznańskiego, po rewitalizacji na początku lat 90. w 2000 roku pojawiło się centrum handlowo-rozrywkowe o nazwie Manufaktura. Ta duża przestrzeń publiczna łączy w sobie centrum handlowe, kilka muzeów, wiele sklepów, kino, hotel, aleję fontann i wiele więcej.

Na szczególną uwagę zasługuje Księży Młyn – zespół przemysłowy K. Scheiblera. Wokół dużej przędzalni stoją domy, w których mieszkają ludzie. Na terenie zespołu miejskiego Księży Młyn znajduje się wiele antykwariatów i przytulnych kawiarni.

Z kolei Biała Fabryka L. Geyera to jeden z głównych zabytków architektury Łodzi. Od 1960 roku na terenie fabryki działa unikalne Centralne Muzeum Włókiennictwa. Tutaj można zobaczyć, jak wyglądała produkcja tkacka i sprzęt przędzalniczy w ubiegłym stuleciu.

Istotne znaczenie architektoniczne mają również pałace fabrykantów. W szczególności pałac I. Poznańskiego, który jest nazywany Łódzkim Luwrem. W XX wieku w pomieszczeniach pałacu otwarto Muzeum Miasta Łodzi.

Lata mijają, a pałace, dwory, fabryki i manufaktury trzech głównych bogaczy Łodzi XIX wieku nieustannie przypominają o swoich właścicielach – tych, którzy tworzyli historię tego polskiego miasta.

More from author

„Biała Fabryka” Geyera: najnowocześniejsze przedsiębiorstwo tkackie Łodzi w XIX wieku

"Biała Fabryka" łódzkiego króla włókiennictwa, Ludwika Geyera, uchodziła w przedostatnim stuleciu za najnowocześniejsze przedsiębiorstwo tkackie w mieście. Fabryka była wyposażona w pierwszą w Polsce...

Łódzka „Manufaktura”: historia jednej fabryki

Середина XIX століття ознаменувалось для міста Лодзь стрімкою промисловою урбанізацією. Міські підприємці-багатії один за одним відкривали фабрики, промислові підприємства, з’являлись цілі робітничі містечка. Лодзь...

Sekrety wyboru niezawodnego centrum serwisowego Apple: wszystko, co musisz wiedzieć

Większość użytkowników korzysta z technologii Apple jako narzędzia do wygodnej komunikacji, nauki, a nawet pracy. Swoją wydajnością, stabilnością, innowacyjną technologią i niezawodnością zaspokoi potrzeby...
.,.,.,.